Uczestniczyłam również w procesie podpisania tego aktu przez rząd, choć gdy nastąpiła jego ratyfikacja, byłam już w Japonii. Przez te naście lat uczestnicząc w roboczych grupach negocjujących dyrektywy słyszałam i od urzędników i komisarzy, że osobna „dyrektywa o przemocy wobec kobiet nie jest potrzeba, wszak porządek prawny UE chroni wszystkich…”. Co się takiego stało, że jednak UE jako instytucja przystąpiła do Konwencji Rady Europy i dzięki niej teraz oczekujemy na transpozycję do porządku prawnego Dyrektywy (2024/1385) w sprawie zwalczania przemocy wobec kobiet i przemocy domowej (weszła w życie 14 czerwca 2024 roku) ? Wzrost siły ruchów populistycznych, wypowiedzenie samej konwencji przez Turcję, odmowa ratyfikacji przez Bułgarię i Węgry, zapowiedzi Czech, Litwy, Łotwy i Słowacji że nie zamierzają jej ratyfikować spowodowały, że sama UE jako instytucja zmieniła zdanie i zdecydowała, że warto jednak przenieść wartości Rady Europy do katalogu praw UE. Jak dotąd konwencji nie podpisała Rosja i Azerbejdżan.
Dziś jestem drugą kadencję w Europejskim Lobby Kobiet, parasolowej organizacji skupiającej ponad 2000 organizacji kobiecych z całej Europy, w tym spoza UE i nie mogę się nadziwić jak szybko zmienia się technologia, a jak wolno świadomość.
Pages: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25